O noszeniu dziecka w chuście słów kilka
Na ulicach coraz częściej widać rodziców noszących dzieci w chustach, coraz więcej też mówi się o chustach w mediach. Początkującym rodzicom bywa jednak trudno zorientować się w tym szerokim temacie, często też mają wątpliwości (podsycane niekiedy przez otoczenie) co do bezpieczeństwa i sensowności takiego noszenia. Postaramy się nieco uporządkować informacje i omówić najczęściej pojawiające się kontrowersje na temat noszenia dzieci w chustach i miękkich nosidłach.
Dlaczego nosić?
Na pytanie czemu nosić, moglibyśmy odpowiedzieć jednym zdaniem: bo jest to podstawowa potrzeba dziecka. Dziecko rodzi się niedojrzałe pod względem psychicznym oraz fizycznym. Zaspokajając podstawową potrzebę dziecka: potrzebę bliskości, dajemy mu solidne podstawy do budowania tzw. bazalnej ufności (wg psychologa rozwojowego Erika Eriksona), czyli podstawowego zaufania między dzieckiem a rodzicami, co z czasem przekształca się w zaufanie do świata. Poza tym zaspokojenie potrzeby bliskości jest nieodzowne w kształtowaniu adekwatnej samooceny, w budowaniu wiary w siebie, co w późniejszym życiu przekłada się na umiejętności nawiązywania satysfakcjonujących relacji z innymi ludźmi. Dzieci noszone, zgodnie z ich potrzebami są otwarte na nowe doświadczenia, a ponadto potrafią być samodzielne.
Czemu tak ważny jest bliski i częsty kontakt fizyczny? Otóż w momencie narodzin, dziecko jest przede wszystkim skórą: dotyk jest jego pierwszym kanałem komunikacji. Stąd masowanie dziecka, noszenie, kołysanie, dotykanie nie tylko mówi mu o naszej miłości i daje mu poczucie bezpieczeństwa, ale także jest głównym sposobem dostarczania dziecku informacji o otaczającym świecie. To właśnie zmysł dotyku jest głównym pośrednikiem między dzieckiem a światem. Dopiero później, w miarę rozwoju układu nerwowego oraz pod wpływem zdobywania nowych doświadczeń wzrok i słuch staną się dominujące. To, w jaki sposób dziecko nauczy się odbierać otaczającą rzeczywistość przez zmysł dotyku, później wpłynie również na spostrzeganie pozostałymi zmysłami.
Korzyści z noszenia dla dziecka:
zaspokojenie potrzeb – zwłaszcza potrzeby bliskości i poczucia bezpieczeństwa, przez co dziecko szybciej i bardziej harmonijnie się uspokaja,
ukształtowanie bezpiecznego wzorca przywiązania, który jest warunkiem dobrego rozwoju emocjonalnego,
lepsza widoczność: poznawanie świata nie tylko z perspektywy leżącej, ale również z wysoka, niemal z perspektywy dorosłego,
dozowanie bodźców – dziecko, kiedy poczuje się zmęczone, może przytulić się do opiekuna, schować w chuście,
wsparcie prawidłowego rozwoju układu kostno-mięśniowego,
stymulacja zmysłu równowagi
pozycja „brzuch do brzuszka” zapewnia delikatny masaż brzuszka dziecka, przez co jest mniej kłopotów z trawieniem (mniejsze prawdopodobieństwo kolek),
łatwiejsze ukojenie: kołysanie w chuście pomaga uspokoić się podczas chorób, po szczepieniu, przy ząbkowaniu.
Korzyści dla rodziców:
zapewnienie bliskości z dzieckiem,
pomoc w poznawaniu dziecka i jego potrzeb,
oszczędność kręgosłupa,
wolność,
aktywność,
możliwość dyskretnego karmienia.
Czy na pewno nosić?
Chusty budzą czasem kontrowersje i wątpliwości. Poniżej obalamy podstawowe mity na temat noszenia w chustach i miękkich nosidłach.
„To niebezpieczne; dziecko może wypaść z chusty”
Dziecko nie wypadnie z prawidłowo zawiązanej chusty, materiał przechodzi przez jego plecki i między nóżkami, a całość zabezpiecza podwójny węzeł.
„Wiązanie chusty jest trudne i zajmuje dużo czasu”
Wprawionej mamie zawiązanie chusty zajmuje około pół minuty, a rekordzistki robią to w kilkanaście sekund. Najprostsze wiązanie polega po prostu na przełożeniu materiału przez ramię i zawiązaniu zwykłego, podwójnego węzła. To prostsze niż zapięcie dziecka w niektórych nosidełkach. Do większości chust wiązanych dołączona jest instrukcja, w której szczegółowo, krok po kroku, pokazane są poszczególne wiązania, można więc – przy odpowiedniej dozie cierpliwości – nauczyć się wszystkiego samodzielnie. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z pomocy osób, które już umieją wiązać, a najlepiej – z pomocy doradcy chustowego.
„Noszenie w chustach powoduje wady postawy”
Niemowlęta przez tysiące lat ewolucji człowieka były noszone, więc ich układ kostny jest do tego przystosowany. Noworodki trzymane na rękach lub w chuście przyjmują fizjologiczną dla nich pozycję z zaokrąglonymi pleckami i ugiętymi nóżkami. Badania prowadzone pośród dzieci noszonych w chustach wskazują, że odsetek skrzywień kręgosłupa jest u nich podobny lub nawet mniejszy niż u dzieci nienoszonych.
„Dziecku w chuście brakuje powietrza, udusi się”
Chusty są zrobione z naturalnych przewiewnych tkanin. Należy pilnować tylko, aby w wiązaniach poziomych główka nie była zbyt przygięta do klatki piersiowej i żeby nosek i usta nie były całkowicie zakryte. Według badań przeprowadzonych w 2000 roku na Uniwersytecie w Kolonii, dzieci noszone w chuście pobierają tylko o około 1% mniej tlenu niż gdy są poza chustą, co w żaden sposób im nie zagraża. Dzieje się tak, ponieważ w czasie noszenia spokojniej oddychają.
„Dzieci noszone w chustach są rozpuszczone i niesamodzielne”
Dziecko przez dziewięć miesięcy ciąży jest cały czas przy swojej mamie, słyszy jej głos i bicie jej serca. Gdy się rodzi, nadal potrzebuje tej bliskości. Dzieci noszone, obojętnie, czy w chuście, czy na rękach, czują się bezpieczne, ich potrzeby są zaspokojone, dlatego na ogół są spokojniejsze niż ich pozostawieni w wózkach i łóżeczkach rówieśnicy. Kiedy rosną, odważnie i samodzielnie ruszają zdobywać świat, bo wiedzą, że mama nigdzie nie odejdzie i przyjdzie zawsze, gdy zawołają.
„Dziecku będzie w chuście za gorąco”
Nie będzie mu za gorąco, jeśli odpowiednio je ubierzemy. Chusta to kolejna warstwa materiału na dziecku a dodatkowo ciepło rodzica sprawia, że faktycznie łatwo dziecko przegrzać. Najlepiej więc ubrać je co najmniej o jedną warstwę lżej niż do wózka. Jeśli zakładamy dziecko pod kurtkę (to najlepszy sposób na noszenie jesienią i zimą), to nie ubieramy go w żadne dodatkowe okrycie wierzchnie (wystarczy to, co dziecko nosi w domu), pamiętamy jedynie o dogrzaniu wystających z chusty nóżek i główki (ciepłe skarpety, getry i czapka).
„Nosząc zniszczę sobie kręgosłup”
W odpowiednio zawiązanej chuście ciężar dziecka jest równomiernie rozłożony na obu ramionach i na biodrach. Chusta odejmuje dziecku kilogramów, często noszenie w chuście wręcz poprawia pozycję kręgosłupa osoby noszącej.
Jak kupować, na co zwrócić uwagę?
Tylko w największych miastach istnieją sklepy stacjonarne, w których można kupić chustę lub miękkie nosidło (w Poznaniu możecie zrobić to w sklepie Przy Tobie w którym również pracuję). Zazwyczaj tego typu zakupy trzeba zrobić w internecie. Używane chusty i nosidła kupisz też na serwisach aukcyjnych oraz na forach internetowych dotyczących noszenia.
Przed zakupem – zarówno nowego, jak i używanego produktu – koniecznie zwróć uwagę na następujące kwestie:
Chusty tkane
Długość dobiera się zwykle do gabarytów osoby noszącej (na stronach producentów są odpowiednie tabele). Chusta musi być tkana odpowiednim splotem (skośnokrzyżowym, diamentowym, serduszkowym lub żakardowym, ew. diagonalnym), inaczej nie będzie odpowiednio wygodna ani wystarczająco wytrzymała, będzie też dużo trudniej odpowiednio ją zawiązać i „dociągnąć”. Dlatego warto zainwestować w chustę znanego producenta. Jeśli zależy nam na oszczędności, zdecydowanie lepiej jest kupić używaną chustę znanej firmy niż nową chustę wykonaną chałupniczo. Kupując markową chustę mamy też gwarancję, że tkanina i jej barwniki mają odpowiednie certyfikaty bezpieczeństwa. Niemowlęta lubią ssać i przygryzać materiał chusty, musimy więc mieć gwarancję, że barwniki nie są toksyczne. Choć chusta kusi prostotą wykonania, to samodzielnie uszyta nigdy nie będzie mieć takich właściwości jak oryginalna, co może zrazić nas do noszenia.
Chusty elastyczne
Także i tutaj (a może zwłaszcza tutaj) warto zainwestować w produkt markowy – tkaniny używane do ich produkcji są mniej podatne na odkształcenia a zakres ich elastyczności jest optymalny. Chusty elastyczne wykonane domowym sumptem bywają zbyt elastyczne (przez co dziecko za bardzo „sprężynuje” i nie jest stabilne) lub zbyt sztywne, a materiał zanadto podatny na odkształcenia i barwiony środkami niedopuszczonymi do kontaktu ze skórą niemowlęcia. Zwykle lepiej jest kupić elastyczną chustę prosto od producenta; jeśli jednak zdecydujemy się na używaną, warto ją przed zakupem obejrzeć i przymierzyć. Długo używane i nieodpowiednio prane chusty elastyczne bywają czasem zbyt rozciągnięte, co zmniejsza bezpieczeństwo i komfort noszenia.
Chusty kółkowe
Materiał takiej nie musi być koniecznie skośnokrzyżowy (choć przy cięższych dzieciach jest to bardzo wygodne a przy noworodkach – zalecane), absolutnie nie może być jednak rozciągliwy (tj, z domieszką włókien elastycznych). Nieco lepiej od lnianych sprawdzają się chusty bawełniane (są bardziej miękkie, przez co łatwiej je „dociągnąć”). Jeśli mamy pewność, że dana tkanina nie jest szkodliwa dla dziecka, możemy kupić chustę niemarkową, lub wręcz uszyć ją samodzielnie (w internecie można znaleźć wykroje): pod warunkiem, że kółka mają odpowiedni atest (lub przynajmniej odpowiednią wytrzymałość). Rozmiar nie ma tu większego znaczenia, dlatego taką chustę można bez przeszkód kupić „w ciemno”.
Chusta kieszonka (pouch)
Odpowiednie dobranie rozmiaru jest tu kluczową kwestią. Producenci oferują odpowiednie tabele rozmiarów, ale nawet korzystając z nich łatwo o pomyłkę: najlepiej więc przymierzyć przed zakupem, lub – jeśli kupujemy wysyłkowo – zastrzec możliwość wymiany. Materiał może być dowolny, byle nie rozciągliwy, powinien też oczywiście mieć atest.
Nosidła ergonomiczne
Ponieważ bezpieczeństwo opiera się tu na jakości szwów, pasków i klamr, bezwzględnie muszą one mieć odpowiednie atesty. Dlatego warto zainwestować w produkt markowy, choć bywa to wydatek rzędu 600 zł. Koniecznie też szerokość i długość panela musi być dopasowana do gabarytów dziecka. Jeśli nosidło jest nieuszkodzone i w odpowiednim rozmiarze, z powodzeniem można kupić używane.
Obecnie producenci nosideł ergonomicznych dostosowali swoje produkty do potrzeb rodziców i można już kupić nosidełko regulowane – czyli takie które rośnie wraz z dzieckiem.
Więcej o chustach i nosidłach przeczytacie w moich artykułach blogowych.
>>>zajrzyj tutaj<<<
Wykorzystano tekst Marty Tulińskiej „Dlaczego nosić? Biologia a potrzeby dziecka”